nieraz siedzę przy stole
i nie mogę juz więcej wypić
a rzeczywistość nadal boli
próbuje to z siebie wyrzucić
tak mimowolnie znienacka
tak mimowolnie znienacka
co w towarzystwie nie wypada
(no chyba ze pije do lustra)
(no chyba ze pije do lustra)
wymiotuje wiec
ukradkiem przez palce
biegnąc na ślepo do kibla
i tak
moja droga
uciekło mi życie
i moja miłość do ciebie
chociaż w droga stronę
nic nie chce smakować dobrze
ja ciągle tak bardzo
od nowa
od nowa
jestem głodny
ciebie
ciebie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz