bylem w lesie
wszystko takie ładne
takie zielone
tylko zimno
bylem na marsie
wszystko takie ładne
takie czerwone
tylko zimno
teraz sobie leże
mam 4 pary skarpet
i ściskam kurczowo
dłoń swojej poduszki
wszystko takie ciepłe
tylko zimno
piątek, 26 grudnia 2014
niedziela, 7 grudnia 2014
chleb z powietrzem
tak bardzo chcesz
zacząć oddychać
serwujemy na śniadanie
chleb z powietrzem
zdrętwiałe ręce
i mokrą poduszkę z rana
ślina
czy łzy?
zacząć oddychać
serwujemy na śniadanie
chleb z powietrzem
zdrętwiałe ręce
i mokrą poduszkę z rana
ślina
czy łzy?
wtorek, 2 grudnia 2014
zaczeło sie
jak zacząć coś
co się nigdy nie skończy
materia antymateria
harmonia czy gówno
jesteś odpadkiem
z boskiego stoły
kosmicznym śmieciem
z pikniku przy drodze
KORONO STWORZENIA
sny o lataniu
to sny o spadaniu
na dno i od nowa przez sufit
to kosmos
alfa omega
początek jest końcem
jest dzisiaj jest wczoraj
jest wiecznie na chwile
zabłądziłeś w jaskini
pijany Platonie
zachciałeś być bogiem
to teraz się męcz
heliocentryzm
to egocentryzm
rekurencja
to ludzka stonoga
to wszechświat w głowie
to kosmos w dupie
to wyrzuty sumienia
to tylko ty
to aż nic więcej
to bóg to diabeł
to
nic
juz nic
co się nigdy nie skończy
materia antymateria
harmonia czy gówno
jesteś odpadkiem
z boskiego stoły
kosmicznym śmieciem
z pikniku przy drodze
KORONO STWORZENIA
sny o lataniu
to sny o spadaniu
na dno i od nowa przez sufit
to kosmos
alfa omega
początek jest końcem
jest dzisiaj jest wczoraj
jest wiecznie na chwile
zabłądziłeś w jaskini
pijany Platonie
zachciałeś być bogiem
to teraz się męcz
heliocentryzm
to egocentryzm
rekurencja
to ludzka stonoga
to wszechświat w głowie
to kosmos w dupie
to wyrzuty sumienia
to tylko ty
to aż nic więcej
to bóg to diabeł
to
nic
juz nic
sobota, 29 listopada 2014
masarnia
kierowniczko
ale tak do wtorku
może do środy
a wie ze 10 procent jest
wie
2 chleby
mleko
2 piwa
i flaszkę
a na hakach wiszą półtusze
wspomnienia życia
wypatroszone
ja słucham
pustymi uszami
i patrze
pustymi oczami
zasmucony
rzeczywistością
spoglądam na półkę
i zastanawiam się
którą wódkę
wybrać
na dziś
bo mięsem się brzydzę
już nie dasz o sobie zapomnieć co?
ale tak do wtorku
może do środy
a wie ze 10 procent jest
wie
2 chleby
mleko
2 piwa
i flaszkę
a na hakach wiszą półtusze
wspomnienia życia
wypatroszone
ja słucham
pustymi uszami
i patrze
pustymi oczami
zasmucony
rzeczywistością
spoglądam na półkę
i zastanawiam się
którą wódkę
wybrać
na dziś
bo mięsem się brzydzę
już nie dasz o sobie zapomnieć co?
juz nie ma sie czego bać
naprawdę ją kochałeś?
kocham ją nadal
nie da się przestać kogoś kochać
chyba ze zaczniesz nienawidzić
tyle że
to to samo
i za każdym razem
będziesz już czuł to ukłucie w sercu
to diabeł
z widłami w twoim sercu
zawsze ten sam diabeł
i to samo serce
ale będziesz na niego czekał
bo nie jesteś już
jednym z tysiąca takich samych lisów
czekaj
widły się nie tępią
a stara kosa nie rdzewieje
twarze sie zmieniają
swiat sie zmienia
ale zawsze na koncu
tęczy
czy czegokolwiek
jesteś tylko ty
i ty
tańcz i śmiej się
i tak nic nie zmienisz
nic
kocham ją nadal
nie da się przestać kogoś kochać
chyba ze zaczniesz nienawidzić
tyle że
to to samo
i za każdym razem
będziesz już czuł to ukłucie w sercu
to diabeł
z widłami w twoim sercu
zawsze ten sam diabeł
i to samo serce
ale będziesz na niego czekał
bo nie jesteś już
jednym z tysiąca takich samych lisów
czekaj
widły się nie tępią
a stara kosa nie rdzewieje
twarze sie zmieniają
swiat sie zmienia
ale zawsze na koncu
tęczy
czy czegokolwiek
jesteś tylko ty
i ty
tańcz i śmiej się
i tak nic nie zmienisz
nic
czwartek, 27 listopada 2014
przyzwyczajenia
żyć możesz raz
a dobrze
albo mogłeś
umrzeć możesz tez
raz a dobrze
kiedyś
na razie sobie zdychaj
przyzwyczaisz się
do wszystkiego można przywyknąć
do ciemności
do bezsensu
nawet do ciągłego bólu
jak coś jest ciągle to nawet łatwiej
jak przyzwyczaisz się do życia
tak przyzwyczaisz się
do umierania
proste
jak kutas we wzwodzie
tylko ten ząb nie daje mi spać
do bólu zęba się nie przyzwyczaisz
tak jak do samotności
bo ile można walczyć
sam ze sobą
i kto ma niby wygrać
i nawet jak wyrwiesz wreszcie ten ząb
zawsze zostaje
fantomowy ból serca
i ta sama samotnosć
a dobrze
albo mogłeś
umrzeć możesz tez
raz a dobrze
kiedyś
na razie sobie zdychaj
przyzwyczaisz się
do wszystkiego można przywyknąć
do ciemności
do bezsensu
nawet do ciągłego bólu
jak coś jest ciągle to nawet łatwiej
jak przyzwyczaisz się do życia
tak przyzwyczaisz się
do umierania
proste
jak kutas we wzwodzie
tylko ten ząb nie daje mi spać
do bólu zęba się nie przyzwyczaisz
tak jak do samotności
bo ile można walczyć
sam ze sobą
i kto ma niby wygrać
i nawet jak wyrwiesz wreszcie ten ząb
zawsze zostaje
fantomowy ból serca
i ta sama samotnosć
wtorek, 18 listopada 2014
koty
wiatr już wywiał
prawie wszystkie liście
bo co może robić wiatr
spadnie śnieg
zasłoni wszystkie gówna
na trawniku
bo co może robić śnieg
a resztki depresji zgniją
pod śniegiem
albo zostaną na przyszły rok
bo co moze robić depresja
zostanie już tylko chłód
bo co innego ma zostać
i tylko bezdomne koty
z wielkimi czarnymi oczami
siedzą w piwnicy
szukając wczorajszego ciepła
i jutrzejszej miłości
jestem tylko kotem
mój świat to smietnik
miau kurwa
bo co moze robić kot
prawie wszystkie liście
bo co może robić wiatr
spadnie śnieg
zasłoni wszystkie gówna
na trawniku
bo co może robić śnieg
a resztki depresji zgniją
pod śniegiem
albo zostaną na przyszły rok
bo co moze robić depresja
zostanie już tylko chłód
bo co innego ma zostać
i tylko bezdomne koty
z wielkimi czarnymi oczami
siedzą w piwnicy
szukając wczorajszego ciepła
i jutrzejszej miłości
jestem tylko kotem
mój świat to smietnik
miau kurwa
bo co moze robić kot
niedziela, 16 listopada 2014
czarno białe
dlaczego nie umiem
już pisać wierszy
nie jestem ani trochę
weselszy
nie jestem ani trochę
smutniejszy
ani trochę mądrzejszy
piękniejszy
jakiś też
się bardziej nie stałem
taki sam bezpański kundel
w tej samej czapce błazna
ten sam oddech tej samej śmierci
nie daje mi zapomnieć
stara kosa nie rdzewieje
spojrzałem na pętle
od tak dawna wisi nade mną
po co miałem na nią ciągle patrzyć
zobaczyłem
niebo
które od tak dawna wisi nade mną
jak wiele rzeczy jeszcze przeoczyłem?
śmierć
moja pani
zawsze będzie czekać
niech czeka
już pisać wierszy
nie jestem ani trochę
weselszy
nie jestem ani trochę
smutniejszy
ani trochę mądrzejszy
piękniejszy
jakiś też
się bardziej nie stałem
taki sam bezpański kundel
w tej samej czapce błazna
ten sam oddech tej samej śmierci
nie daje mi zapomnieć
stara kosa nie rdzewieje
spojrzałem na pętle
od tak dawna wisi nade mną
po co miałem na nią ciągle patrzyć
zobaczyłem
niebo
które od tak dawna wisi nade mną
jak wiele rzeczy jeszcze przeoczyłem?
śmierć
moja pani
zawsze będzie czekać
niech czeka
poniedziałek, 27 października 2014
biała sukienka
tato jak myślisz
kiedy umrzemy?
jak nasze serce
przestanie bić?
czy zacznie
walić tak mocno
jak wtedy
pamiętasz
opowiadałem ci
jak pierwszy raz
zobaczyłem
tą dziewczynkę
w tej sukience
w tych bucikach
tak dużo bieli
tak
wtedy umrzemy
niestety
są rzeczy gorsze
niż smierć
kiedy umrzemy?
jak nasze serce
przestanie bić?
czy zacznie
walić tak mocno
jak wtedy
pamiętasz
opowiadałem ci
jak pierwszy raz
zobaczyłem
tą dziewczynkę
w tej sukience
w tych bucikach
tak dużo bieli
tak
wtedy umrzemy
niestety
są rzeczy gorsze
niż smierć
czwartek, 23 października 2014
stary, zostaje nam tylko sznur
zawsze jest jakiś wybór
zawsze są gałęzie w lesie
albo rury w zasikanej piwnicy
jest przepocone prześcieradło
jakiś sznur zawsze jest
jedynym stałym
wierzchołkiem w trójkącie
jest śmierci
im szybciej zdechniemy
tym krócej będziemy umierać
tylko co z tego
kiedy umierasz
codziennie
zawsze masz tylko
jedno serce
jeden nóż
szkoda ze śmierć
nie chce być
monogamistą
sny o butelce
i sny o śmierci
rzeczywistość
tracona z bólem serca
samobójstwo codziennie
rozbite na raty
i rdza na dywanie
brakowało mi ciebie
muzo
i ciebie
MUZO
zawsze są gałęzie w lesie
albo rury w zasikanej piwnicy
jest przepocone prześcieradło
jakiś sznur zawsze jest
jedynym stałym
wierzchołkiem w trójkącie
jest śmierci
im szybciej zdechniemy
tym krócej będziemy umierać
tylko co z tego
kiedy umierasz
codziennie
zawsze masz tylko
jedno serce
jeden nóż
szkoda ze śmierć
nie chce być
monogamistą
sny o butelce
i sny o śmierci
rzeczywistość
tracona z bólem serca
samobójstwo codziennie
rozbite na raty
i rdza na dywanie
brakowało mi ciebie
muzo
i ciebie
MUZO
niedziela, 19 października 2014
rdza
jest niebo
są tez dwa takie male haczyki
na których wisi
takie male słonce
i taki mały księżyc
jest takie male nic
na samym środku
wielkiej pustyni
takiego małego niczego
nieraz jest mały deszcz
nieraz mało słońca
później jest rdza
i już nie ma
takich małych haczyków
na końcu zostaje
rdza
ja
i swiat
są tez dwa takie male haczyki
na których wisi
takie male słonce
i taki mały księżyc
jest takie male nic
na samym środku
wielkiej pustyni
takiego małego niczego
nieraz jest mały deszcz
nieraz mało słońca
później jest rdza
i już nie ma
takich małych haczyków
na końcu zostaje
rdza
ja
i swiat
jedyne co robił bukowski
pił
pił
szczesliwy cwel
niedziela, 5 października 2014
najpiekniejszy wiersz jaki kiedykolwiek powstał o gównie
podobno
dobro wygrywa
a miłość jest piękna
potem tez nauczyłem się kłamać
mówić ze cie nie kocham
albo ze cokolwiek czuje
tylko
wiesz
bezsenność nie boli
upadek na dno nie boli
piasek w prezerwatywie tez nie chce bolec
tylko ta kurwa
która miała sprawić szczęście
tak boli
miłość
wole walczyć z wiatrakiem
tylko co z tego
dobro wygrywa
a miłość jest piękna
potem tez nauczyłem się kłamać
mówić ze cie nie kocham
albo ze cokolwiek czuje
tylko
wiesz
bezsenność nie boli
upadek na dno nie boli
piasek w prezerwatywie tez nie chce bolec
tylko ta kurwa
która miała sprawić szczęście
tak boli
miłość
wole walczyć z wiatrakiem
tylko co z tego
poniedziałek, 22 września 2014
napisałem wiersz
Napisałem ci wiersz
Bo gdy znowu sięgałem gwiazd
Przeleciały mi przez palce
Jak żółć którą wymiotowałem rano
Napisałem ci wiersz
Bo brzytwy które chwytam
Przestały już ranić
Ale nie dają już też oparcia
Napisałem ci wiersz
Bo stół z powyłamywanymi uczuciami
To ja
I drabina z powyłamywanymi emocjami
Tez ja
Napisałem ci wiersz
Bo nieba nie mogę dosięgnąć
A piekło tez nade mną
Napisałem ci wiersz
Bo jak nie można mówić prawdy
Zawsze można pisać wiersze
Napisałem ci wiersz
Bo jeśli mówić mogę wszystko
To pisać cokolwiek
Napisałem ci wiersz
Bo komuś musiałem napisać ten wiersz
Napisałem ci ten cholerny wiersz
Bo kurwa nie chce
Już więcej pisać wierszy
a pisze
Bo gdy znowu sięgałem gwiazd
Przeleciały mi przez palce
Jak żółć którą wymiotowałem rano
Napisałem ci wiersz
Bo brzytwy które chwytam
Przestały już ranić
Ale nie dają już też oparcia
Napisałem ci wiersz
Bo stół z powyłamywanymi uczuciami
To ja
I drabina z powyłamywanymi emocjami
Tez ja
Napisałem ci wiersz
Bo nieba nie mogę dosięgnąć
A piekło tez nade mną
Napisałem ci wiersz
Bo jak nie można mówić prawdy
Zawsze można pisać wiersze
Napisałem ci wiersz
Bo jeśli mówić mogę wszystko
To pisać cokolwiek
Napisałem ci wiersz
Bo komuś musiałem napisać ten wiersz
Napisałem ci ten cholerny wiersz
Bo kurwa nie chce
Już więcej pisać wierszy
a pisze
mogłem napisać komukolwiek cokolwiek
napisałem wiersz tobie
tak słodko nic nie roumiesz
tak słodko nic nie roumiesz
wtorek, 9 września 2014
kolej transeksualna
poznałem ja przypadkiem
jechalismy w tym samym przedziale
odgradzała nas tylko cienka
naturalna granica obrzydzenia
łaczyło nas
obrzydzenie mną
jechalismy tym samym
pociągiem seksualnym
do nikąd
czemu nie mowiłas ze planujesz wracać
jechalismy w tym samym przedziale
odgradzała nas tylko cienka
naturalna granica obrzydzenia
łaczyło nas
obrzydzenie mną
jechalismy tym samym
pociągiem seksualnym
do nikąd
czemu nie mowiłas ze planujesz wracać
poniedziałek, 8 września 2014
pies pawłowa
miałem kiedyś psa
mielismy ze soba duzo wspolnego
lubił zalatwiac sie pod drzwiami
miałem tez kiedyś kaca
załatwiał sie wszedzie
ale potem przestał przychodzić
niewazne
nie zalezy mi
na niczym mi już chyba nie zalezy
tylko co z tego
nie zabije sie przecież
bo zeby sobie coś odebrać
trzeba to najpierw mieć
mielismy ze soba duzo wspolnego
lubił zalatwiac sie pod drzwiami
miałem tez kiedyś kaca
załatwiał sie wszedzie
ale potem przestał przychodzić
niewazne
nie zalezy mi
na niczym mi już chyba nie zalezy
tylko co z tego
nie zabije sie przecież
bo zeby sobie coś odebrać
trzeba to najpierw mieć
bo masz brązowe paznokcie
a ja gówno po łokcie
niedziela, 31 sierpnia 2014
piątek, 29 sierpnia 2014
kolejne suplementy
tabletki przeciwbólowe
najlepiej popija się piwem
wódkę czymkolwiek
kiedyś naprawdę nie zaśniesz
nie łykając
albo zaśniesz naprawdę
łykając
suplementy życia
suplementy snu
najlepiej popija się piwem
wódkę czymkolwiek
kiedyś naprawdę nie zaśniesz
nie łykając
albo zaśniesz naprawdę
łykając
suplementy życia
suplementy snu
piątek, 22 sierpnia 2014
pić, kochać, wymiotować
urodziłem się w świecie
gdzie nadzieja umarła pierwsza
tak jakoś wyszło
nie urodziła perspektyw
tylko jakieś połamane bękarty
więc potrafię tylko
pić do upadłego
i kochać do obrzydzenia
albo odwrotnie
wszystko na darmo
ale pamiętaj
jeśli gdzieś z końca świata
usłyszę twój szept
gotowy jestem spalić wszystko
i znowu
pić
kochać
wymiotować
tylko boje się
ubrudzić wymiocinami
twoje skrzydła
gdzie nadzieja umarła pierwsza
tak jakoś wyszło
nie urodziła perspektyw
tylko jakieś połamane bękarty
więc potrafię tylko
pić do upadłego
i kochać do obrzydzenia
albo odwrotnie
wszystko na darmo
ale pamiętaj
jeśli gdzieś z końca świata
usłyszę twój szept
gotowy jestem spalić wszystko
i znowu
pić
kochać
wymiotować
tylko boje się
ubrudzić wymiocinami
twoje skrzydła
poniedziałek, 4 sierpnia 2014
Chłopiec i jego Śmierć
Chłopiec i jego śmierć
Dramat w dwóch aktach
i kilku słowach
i kilku słowach
AKT I
występują
CHŁOPIEC- typowy trzyletni chłopiec.. w koszulce z kościami dinozaura.. lat 25
występują
CHŁOPIEC- typowy trzyletni chłopiec.. w koszulce z kościami dinozaura.. lat 25
Gość I(Łapacz snów- Hycel)- typowy akwizytor
Gość II (Pożeracz grzechów- stary znajomy)- typowy stary znajomy
Rzeczywistość- portowa dziwka, słychać tylko jej głos
Charon- starzec przesiadujący nad rzeką
Gość II (Pożeracz grzechów- stary znajomy)- typowy stary znajomy
Rzeczywistość- portowa dziwka, słychać tylko jej głos
Charon- starzec przesiadujący nad rzeką
Bóg- dowcipniś, słychać tylko jego głos
Na scenie znajduje sie stół i krzesło. Na stole talerz pełen upokorzeń.
Prawdopodobnie to kuchnia, choć równie dobrze może to być piwnica albo cela śmierci
Chłopiec
Wchodzi
do pomieszczenia, zdejmuje za duże robocze buty. Na gwoździu na ścianie
odwiesza przepocona cierniową koronę. Zasiada do stołu i zaczyna pierwsze danie.
Słychać pukanie..
Słychać pukanie..
Gość
I
wchodzi
nie czekając na zaproszenie
Dzisiaj w
promocji
najlepszy w mieście
psi smalec
Dla ciebie oferta specjalna
najlepszy smalec
z twoich marzeń
PSIE
najlepszy w mieście
psi smalec
Dla ciebie oferta specjalna
najlepszy smalec
z twoich marzeń
PSIE
zostawia
naczynie z bura cieczą
Chłopiec
Nieśmiało siorbiąc kontynuuje posiłek
Drzwi otwierają się o wchodzi stary przyjaciel z porcja jedzenia z chińskiej restauracji
Chłopiec
Nieśmiało siorbiąc kontynuuje posiłek
Drzwi otwierają się o wchodzi stary przyjaciel z porcja jedzenia z chińskiej restauracji
Gość IIZjedz proszę
Przywiozłem psychozy od razu trzy porcje
Ja zaraz pęknę z przejedzenia
Tak wielka twa łaska
mój przyjacielu
znika w towarzystwie dźwięku pękającego balona zostawiając chińszczyznę i niesmak
słychać dźwięk dzwonka telefonu, dzwoni Rzeczywistość
Rzeczywistość
Znowu próbujesz mi uciec
Znowu próbujesz mi uciec
Chłopiec
przepraszam cie mamo! nie będę
Rzeczywistość
ode mnie nie da się uciec
zawsze będę czekać
wiesz w której bramie
znasz dobrze ten zapach
moczu i kiszonej kapusty
Chłopiec
Po raz kolejny, uparcie próbuje przełknąć zupę
słychać śmiech gdzieś zza sceny
Panbóg
donośnie, ale dławiąc się śmiechem
TAK WŁASNIE KORONO STWORZENIA
JESTEŚ NAJLEPSZYM Z MYCH ŻARTÓW
smacznego
Chłopiec
Wiec czemu
o najdowcipniejszy
ty także nie pękniesz
ze śmiechu
bóg
zdenerwowany zarządza ciemność, może być egipska ale polska tez wystarczy
gdy chłopiec zapala światło widzi starca łowiącego ryby w rzece. obok leży reklamówka pełna monet. Zaniepokojony chłopiec przeszukuje kieszenie w poszukiwaniu drobnych.
CHARON
Pieprzyc monety mój chłopcze
najlepiej nalej mi wódki
stukają się kieliszkami i ponownie następuje ciemność
Po raz kolejny, uparcie próbuje przełknąć zupę
słychać śmiech gdzieś zza sceny
Panbóg
donośnie, ale dławiąc się śmiechem
TAK WŁASNIE KORONO STWORZENIA
JESTEŚ NAJLEPSZYM Z MYCH ŻARTÓW
smacznego
Chłopiec
Wiec czemu
o najdowcipniejszy
ty także nie pękniesz
ze śmiechu
bóg
zdenerwowany zarządza ciemność, może być egipska ale polska tez wystarczy
gdy chłopiec zapala światło widzi starca łowiącego ryby w rzece. obok leży reklamówka pełna monet. Zaniepokojony chłopiec przeszukuje kieszenie w poszukiwaniu drobnych.
CHARON
Pieprzyc monety mój chłopcze
najlepiej nalej mi wódki
stukają się kieliszkami i ponownie następuje ciemność
KONIEC AKTU I
AKT II
Wielka Improwizacja
(wielka tylko z nazwy.. conajwyżej średnia)
występują
CHŁOPIEC- jak wyżej tylko ubrany w za duży garnitur ślubny swojego ojca
Śmierć- piękna kobieta, może być najpiękniejsza na świecie ale to mało istotne. ubrana w czarny płaszcz do ziemi lub koc
na scenie stoi chłopiec zamknięty w celi swojej głowy
reszta jest nieistotna
CHŁOPIEC
w dniu w którym
przestało istnieć niebo
zobaczyłem jak bardzo się mylę
niczego tak bardzo nie kocham
jak życia
bo tylko ono może mnie zabić
zobaczyłem jak bardzo się mylę
niczego tak bardzo nie kocham
jak życia
bo tylko ono może mnie zabić
na
scenę wchodzi Śmierć i otula chłopca swoim płaszczem
Chłopiec
w dniu w którym przestało istnieć niebo
zobaczyłem życie i śmierć
sto rożnych twarzy
z jednym obliczem
zasypia w objęciach Kobiety, która jednorazowa chusteczką ociera pot z jego czoła
Chłopiec
majaczy przez sen
I tylko jedno nie daje mi zasnąć
wybacz
że nie potrafię nakarmić cie snami
i ciągle karze pożeracz swe grzechy..
Śmierć
...Kochanie
w dniu w którym przestało istnieć niebo
zobaczyłem życie i śmierć
sto rożnych twarzy
z jednym obliczem
zasypia w objęciach Kobiety, która jednorazowa chusteczką ociera pot z jego czoła
Chłopiec
majaczy przez sen
I tylko jedno nie daje mi zasnąć
wybacz
że nie potrafię nakarmić cie snami
i ciągle karze pożeracz swe grzechy..
Śmierć
...Kochanie
Koniec aktu II i ostatniego
kurtyna
wraz z kurtyna spadają napisy końcowe
układają się w słowa które nie padły
a powinny
wtorek, 15 lipca 2014
przepocona posciel
kolejne papierowe maski
spaliły pierwsze promienie księżyca
zamiast pocałunków
muskają mnie swoimi ustami
motyle z popiołu
i zawsze zostaje tylko
wygazowane piwo
przepocona pościel
po zmroku
przestaje umieć kochać
po zmroku
zawsze jesteś tylko TY
jeśli powstałeś z prochu
to chyba ci zazdroszczę
spaliły pierwsze promienie księżyca
zamiast pocałunków
muskają mnie swoimi ustami
motyle z popiołu
i zawsze zostaje tylko
wygazowane piwo
przepocona pościel
po zmroku
przestaje umieć kochać
po zmroku
zawsze jesteś tylko TY
jeśli powstałeś z prochu
to chyba ci zazdroszczę
niedziela, 13 lipca 2014
pył
potykając się
o filary człowieczeństwa
na boso deptając
po rozbitych szybach
podkładając ogień
pod nie spalone ciała
zatańczymy myląc kroki
swój ostatni taniec
świat w gówno się obrócił
ale gównem był już wcześniej
świat w pył się obrócił
lecz ty pyłem byłeś wcześniej
WIECZNYM
TANCZ!
wszystkie boże dzieci
tańczą...
o filary człowieczeństwa
na boso deptając
po rozbitych szybach
podkładając ogień
pod nie spalone ciała
zatańczymy myląc kroki
swój ostatni taniec
świat w gówno się obrócił
ale gównem był już wcześniej
świat w pył się obrócił
lecz ty pyłem byłeś wcześniej
WIECZNYM
TANCZ!
wszystkie boże dzieci
tańczą...
czwartek, 10 lipca 2014
tańcz tańcz tańcz
chodź kochana
zatańczymy walca
ziemia ubita
na moim grobie
pogaszone latarnie
niezapalona nadzieja
kolejne rozsypane złudzenia
pierwotne tętno
psychoza i arytmia serca
a MIASTO
tańczy dalej
zatańczymy walca
ziemia ubita
na moim grobie
pogaszone latarnie
niezapalona nadzieja
kolejne rozsypane złudzenia
pierwotne tętno
psychoza i arytmia serca
a MIASTO
tańczy dalej
poniedziałek, 30 czerwca 2014
krew
chciałbym
wszystko napisać
ale nie teraz
i nie potem
i nie krwią
ani nie długopisem
jednorazowym jak miłość
albo chemia szczęścia
radość dnia poprzedniego
chciałbym
wszystko wydrapać
połamanym paznokciem
na zgrzybiałej
ścianie celi
albo na samym dnie
szamba
to bez różnicy
jak moje serce
chciałbym
wszystko zapomnieć
chyba najbardziej
jak wypisany długopis
i powyrywane paznokcie
albo jak strup
zapomina jak płynie krew
wszystko napisać
ale nie teraz
i nie potem
i nie krwią
ani nie długopisem
jednorazowym jak miłość
albo chemia szczęścia
radość dnia poprzedniego
chciałbym
wszystko wydrapać
połamanym paznokciem
na zgrzybiałej
ścianie celi
albo na samym dnie
szamba
to bez różnicy
jak moje serce
chciałbym
wszystko zapomnieć
chyba najbardziej
jak wypisany długopis
i powyrywane paznokcie
albo jak strup
zapomina jak płynie krew
wtorek, 24 czerwca 2014
A jak miłość M jak pociąg
z wielu twarzy
jedna twarz
wśród świateł
jedna ciemność
pasażerka tego samego
pociągu w jedna stronę
donikąd
nie złapana brzytwa
smak porażki
spuchniętych dziąseł
i krwi w gardle
zabierz mnie
weź sobie
ja już nic nie będę rozumiał
jedna twarz
wśród świateł
jedna ciemność
pasażerka tego samego
pociągu w jedna stronę
donikąd
nie złapana brzytwa
smak porażki
spuchniętych dziąseł
i krwi w gardle
zabierz mnie
weź sobie
ja już nic nie będę rozumiał
wtorek, 17 czerwca 2014
latem albo opadem
zimowa depresja
w samym środku
słonecznego lata
przeraza mnie
ten nagły przerost
formy nad treścią
treści nad sensem
sensu nad oczekiwaniami
braku słów
nad niedoborem uczuć
braku snu
nad życiem
zostaje
brud pod paznokciem
nikła nadzieja
ze to z rogami
co widzę przez dziurki
w samym środku
słonecznego lata
przeraza mnie
ten nagły przerost
formy nad treścią
treści nad sensem
sensu nad oczekiwaniami
braku słów
nad niedoborem uczuć
braku snu
nad życiem
zostaje
brud pod paznokciem
nikła nadzieja
ze to z rogami
co widzę przez dziurki
w pudełku
to nadal jest baranek..
i kiedy otchłań
tez patrzy
przez dziurkę
ma pod paznokciami
okruchy wczorajszej nadziei
i kiedy otchłań
tez patrzy
przez dziurkę
ma pod paznokciami
okruchy wczorajszej nadziei
G
poniedziałek, 16 czerwca 2014
ochłap
mamo
wydłub mi oczy
wyrwij mi serce
ty nakarmisz nimi
psy bezpańskie
JA bezpańskie
tez będzie miało
z tym łatwiej
może będzie mógło
spokojnie zasnąć
wreszcie
tylko ze
co z tego
rano wstanie
bezpanskie
wydłub mi oczy
wyrwij mi serce
ty nakarmisz nimi
psy bezpańskie
JA bezpańskie
tez będzie miało
z tym łatwiej
może będzie mógło
spokojnie zasnąć
wreszcie
tylko ze
co z tego
rano wstanie
bezpanskie
czwartek, 5 czerwca 2014
znicz
w cieniu życia
cień człowieka
odór śmierci
smak porażki
krzyk w próżnie
aż do krwi
po omacku
ciągle szukam
jedyne ciepło
znicz
codziennie odnowa
do utraty tchu
wymiotować żółcią
MILOŚĆ
cień człowieka
odór śmierci
smak porażki
krzyk w próżnie
aż do krwi
po omacku
ciągle szukam
jedyne ciepło
znicz
codziennie odnowa
do utraty tchu
wymiotować żółcią
MILOŚĆ
poniedziałek, 19 maja 2014
oral party albo koszmar futurysty
nastały takie czasy
zawsze jakieś nastają
koszmary futurysty
z gabinetu luster
puk puk młotek
strzęk skrzyp podaj dalej
miasto masa materia
norma akord zapas
mało mało mało
marzeniami
nie nakarmisz dzieci
to dobrze
ze nie mam
ani jednych
ani drogich
nastały takie czasy
po co jakies nastają
zawsze jakieś nastają
koszmary futurysty
z gabinetu luster
puk puk młotek
strzęk skrzyp podaj dalej
miasto masa materia
norma akord zapas
mało mało mało
marzeniami
nie nakarmisz dzieci
to dobrze
ze nie mam
ani jednych
ani drogich
nastały takie czasy
po co jakies nastają
niedziela, 18 maja 2014
Pierdolony Rafał W.
już Wojaczkowi
nie wystarczyło
rozbić popielniczkę
ja musiałbym
rozbić atom
zniszczyć pól świata
może ktoś by zauważył
Tyrteusz
wisi na lampie
Konrad i Gustaw
Kain i Abel
życie i rzeczywistość
sodoma i gomora
dzień dobry i dobranoc
cześć
nie wystarczyło
rozbić popielniczkę
ja musiałbym
rozbić atom
zniszczyć pól świata
może ktoś by zauważył
Tyrteusz
wisi na lampie
Konrad i Gustaw
Kain i Abel
życie i rzeczywistość
sodoma i gomora
dzień dobry i dobranoc
cześć
J
czwartek, 15 maja 2014
księga koheleta
jak żyć
jak umieram
jak kochać jak nie czuć
nic
węgiel zamiast
węglem wszystko
nie powstałeś z niczego
niczym się już stałeś
NIC
kiedyś nauczyli cie
rozpalać ognisko
i marzyć
i bać się potworów
spod łózka
i pisać i czytaći kochać
i grać w karty i płakać
i tego najbardziej
nie możesz wybaczyć
kiedy okazało się
że jedynym sposobem
żeby zmienić świat
jest podłożyć ogień
niech spłoną
I resztki zwęglonych
strzelac na oslep
niewidomymi nabojami
probowac kochac
myslec ze to cos zmieni
jak umieram
jak kochać jak nie czuć
nic
węgiel zamiast
węglem wszystko
nie powstałeś z niczego
niczym się już stałeś
NIC
kiedyś nauczyli cie
rozpalać ognisko
i marzyć
i bać się potworów
spod łózka
i pisać i czytaći kochać
i grać w karty i płakać
i tego najbardziej
nie możesz wybaczyć
kiedy okazało się
że jedynym sposobem
żeby zmienić świat
jest podłożyć ogień
niech spłoną
I resztki zwęglonych
strzelac na oslep
niewidomymi nabojami
probowac kochac
myslec ze to cos zmieni
niedziela, 23 lutego 2014
oda do mlodosci
idzie młodość i nadzieja
maszerują ludzkie trupy
idzie nowe pokolenie
i nie niesie Polsce nic
lawa z wierzchu była twarda
w środku tez zastygła
jak zbuduje nowy świat
pokolenie dopalaczy
wychowane na śmieciach
osierocone dzieci nadziei
przedmurze chrześcijaństwa
bo za mur wylali łajno
jeśli bóg to stworzył
dobrze ze umarł na krzyżu
a ja
idę młody genialny
i sram na ten swiat
maszerują ludzkie trupy
idzie nowe pokolenie
i nie niesie Polsce nic
lawa z wierzchu była twarda
w środku tez zastygła
jak zbuduje nowy świat
pokolenie dopalaczy
wychowane na śmieciach
osierocone dzieci nadziei
przedmurze chrześcijaństwa
bo za mur wylali łajno
jeśli bóg to stworzył
dobrze ze umarł na krzyżu
a ja
idę młody genialny
i sram na ten swiat
środa, 5 lutego 2014
zbyt pijany by dokończyc wiersz
chyba jestem zbyt pijany
żeby dokończyć ten wiersz
chyba w ogolę urodziłem się pijany
bo nic nie pamiętam
polowy życia nie pamiętam
tylko co z tego
zresztą
jaką połowę
jakiego życia
chyba mi się znudziło
tylko zbyt leniwy jestem
nawet na to
żeby wytrzeźwieć
bo wiesz
kochanie
zabić się po pijaku
to chyba
nie wypada
trzeba mieć szacunek
dla jedynej kobiety
której oddech
i zimna dłoń
czuć zawsze
a bicie jej martwego serca
słyszę wyraźniej
niż krzyk nadziei
TAK
jestem zbyt pijany
żeby dokończyć wiersz
żeby dokończyć ten wiersz
chyba w ogolę urodziłem się pijany
bo nic nie pamiętam
polowy życia nie pamiętam
tylko co z tego
zresztą
jaką połowę
jakiego życia
chyba mi się znudziło
tylko zbyt leniwy jestem
nawet na to
żeby wytrzeźwieć
bo wiesz
kochanie
zabić się po pijaku
to chyba
nie wypada
trzeba mieć szacunek
dla jedynej kobiety
której oddech
i zimna dłoń
czuć zawsze
a bicie jej martwego serca
słyszę wyraźniej
niż krzyk nadziei
TAK
jestem zbyt pijany
żeby dokończyć wiersz
wtorek, 28 stycznia 2014
sen
sen przychodzi zawsze
wreszcie
musi odebrać
to co mu się należy
tylko czemu odbiera najlepsze
najgorsze zostawia
sufitowi
wreszcie
musi odebrać
to co mu się należy
tylko czemu odbiera najlepsze
najgorsze zostawia
sufitowi
poniedziałek, 27 stycznia 2014
wszystkie moje kobiety miały jedno imie
dziękuję ze jesteś
zawsze przy mnie
chyba nie ma innego świata
niż ty i ja
jesteś miłością
nadzieja
wiara
paranoja, psychoza
bezradnością, bezsensem
samotnością i próba pisania wiersza
wiem ze na końcu
będziesz pamiętała
tylko ty
przyjdziesz po mnie
i wreszcie
będziesz mogła zdjąć wszystkie maski
przestać ukrywać kose
i powiedzieć mi swoje prawdziwe imię
im dłużej czekam
tym bardziej tesknie
zawsze przy mnie
chyba nie ma innego świata
niż ty i ja
jesteś miłością
nadzieja
wiara
paranoja, psychoza
bezradnością, bezsensem
samotnością i próba pisania wiersza
wiem ze na końcu
będziesz pamiętała
tylko ty
przyjdziesz po mnie
i wreszcie
będziesz mogła zdjąć wszystkie maski
przestać ukrywać kose
i powiedzieć mi swoje prawdziwe imię
im dłużej czekam
tym bardziej tesknie
nie wiedzialem ze pralka moze tak duzo znaczyc
piątek, 24 stycznia 2014
W OBJĘCIACH MORFEUSZA
szczęście
ma zapach fermentacji
smak aptecznych leków
weszło
wyszło
została tesknota
ma zapach fermentacji
smak aptecznych leków
weszło
wyszło
została tesknota
poniedziałek, 6 stycznia 2014
smietnik
wyrzuć zgnije jabłka
stare laurki z walentynek
wielkanocne jajka
sprzed roku
misia z ostatniej rocznicy
psa, kota, papugę, jaszczurkę
serce i obgryzione paznokcie
on będzie szczęśliwy
śmietnik zje wszystko
potem odejdź
jak najdalej się da
przecież to wszystko śmierdzi
śmietnik śmierdzi
zgniła miłość
a ty jesteś taka czysta
stare laurki z walentynek
wielkanocne jajka
sprzed roku
misia z ostatniej rocznicy
psa, kota, papugę, jaszczurkę
serce i obgryzione paznokcie
on będzie szczęśliwy
śmietnik zje wszystko
potem odejdź
jak najdalej się da
przecież to wszystko śmierdzi
śmietnik śmierdzi
zgniła miłość
a ty jesteś taka czysta
Subskrybuj:
Posty (Atom)