wtorek, 11 kwietnia 2017

na prawo od konca świata

Odkąd pamiętam byliśmy we dwóch. Ja i mój
brat. Pamiętam ze mielismy łózko po prawej stronie i
zawsze jak było zimno to mogłem sie do niego przytulić. A własnie. Przedstawiam wam mojego brata.

Troche niedowidzi, troche nniedosłyszy.. ale nie szkodzi. Troche też podkrada mi jedzenie jak myśli że nie patrze. Ale spoko.. nie szkodzi to on jest slepy.. i gruby. I w sumie niech mu będzie.. coś za coś. Przynajmniej grzeje mnie w nocy.

Nie uwierzycie co sie ostatnio okazało.

Ja, moj brat i łózko po ptawej stronie to nie jest koniec świata! Mamy nowego kolege. Jest smutny i też ma łóżko po prawej stronie.Zawsze z bratem lubiliśmy patrzyć na to co sie dzieje. Na to wszystko jeszcze bardziej na prawo od łóżka i jeszcze bardziej na lewo od konca swiata.

Ten mój nowy kolega, ten smutny chłopak, pokazał nam ostatnio, że za każdym łózkiem jest kolejne łózka tylko wieksze. Troche mu nie wierze. Andrzej mówi zebym nie widziwiał i jadł obiad. Chyba że nie chce, to on z chęcia zje. Mówi że w tamtych dużych łózkach nie będzie tak ciepło jak u nas.

 Nie no.. ja nie wytrzymam!

musze sprawdzić co sie dzieje tam jeszcze bardziej.. jezcze głębiej.
Widziałem, że nasz nowy kolega też by chciał mi pokazać te wszystkie kryjówki gdzie on sam musi sie chować. Mówił mi że tam też jest ciepło.. i że ma
takie wielkie płachty ktorymi można sie zakrywać.

Nie wytrzymałem.. i nie uwierzycie.. te wielkie płachty to nie są tylko do zakrywania.

Mogliśmy tam z bratem biegać i biegać i biegać i
biegać. Myslałem że dobiegne na koniec świata! Dalej niż wszystkie łózka po prawej stronie!

I pozniej mogliśmy iśc spać. We trzech i pod tymi dziwnymi płachtami to jest zdecydowanie cieplej!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz